Jak w tytule - nie planowaliśmy zakupów pewnych urządzeń, ale sytuacja w Klinice nas do tych zakupów zmusiła.
Pamiętacie, jak pisaliśmy rok temu, że personel Kliniki Świętego Mikołaja poprosił o zakup hurtowy termometrów?
Bo codziennie, ale nie raz dziennie - tylko często wielokrotnie w ciągu każdego dnia mierzona jest temperatura. No, bywa. Trzeba czasem, bo pacjenci chorują, gorączkują - umówmy się, że na oddziałach hematologicznych gorączka nie jest czymś rzadko spotykanym. W związku z koniecznością ograniczania zagrożeń, czyli w związku z ograniczaniem ryzyka zarażenia pacjentów wirusem SARS CoV-2, kupiliśmy w początku pandemii termometry w ilości wystarczającej na zabezpieczenie wszystkich izolatek w Klinice. Niestety okazało się, że były to jakieś bardzo nowoczesne modele. Chodzące.
Wiecie, że to jest przykre? Kradzieże są przykre.
Kupiliśmy zatem dziesięć sztuk nowych termometrów, czy okażą się modelami znikającymi - nie wiemy, ale mamy nadzieję, że nie. Klinika ma wiele potrzeb, naprawdę staramy się je wszystkie zabezpieczać i to prawie od razu. Ale nie możemy w kółko kupować tego samego. W to miejsce możemy kupić coś równie potrzebnego, ale niestety nie mamy możliwości. Bo termometr z certyfikatem okazuje się być najlepszą pamiątką z pobytu w szpitalu.
Przy okazji dokupiliśmy ciśnieniomierze, wraz z dodatkowymi mankietami o małym rozmiarze, bo coraz więcej maluchów gości w progach Kliniki a mierzenie ciśnienia na dorosłym mankiecie jest awykonalne:-) I Tym dla odmiany radosnym akcentem zakończymy nasz wpis.
Na zdjęciach nasze zakupy:-)